Przestępstwo niezgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości pomimo, że wystąpiły okoliczności uzasadniające upadłość spółki jest zapisane w art. 586 kodeksu spółek handlowych. I chociaż próżno szukać go w kodeksie karnym, to stosuje się do niego wszelkie zasady odpowiedzialności karnej.
Po co ktoś postanowił zagrozić odpowiedzialnością karną osobie, która – pomimo, że miała taki obowiązek – nie złożyła wniosku o ogłoszenie upadłości? Ponieważ przestępstwo, o którym tu mówimy stanowi jedno z mechanizmów służących zabezpieczeniu obrotu gospodarczego oraz szeroko pojętych interesów majątkowych wierzycieli, a także innych osób występujących w obrocie gospodarczym. Ponadto, stanowi ono wzmocnienie w dłużnikach poczucia obowiązku zgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości. A tak, taki obowiązek istnieje. Istnieje i ma się doskonale na podstawie art. 21 prawa upadłościowego.
Ustawodawca przyjmując, że w określonych wypadkach,3,.hj67i9yth w stosunku do określonych podmiotów powinno toczyć się postępowanie upadłościowe, decyduje się na regulowanie powyższej sprawy także w postępowaniu karnym. Warto jednak zaznaczyć, że (w przeciwieństwie do regulacji prawa upadłościowego) odpowiedzialności karnej w powyższym zakresie może podlegać osoba będąca członkiem zarządu bądź likwidatorem spółki. Oznacza to, że nie można mówić w tym zakresie o odpowiedzialności karnej wspólników spółki posiadającej zarząd oraz wspólników spółki nieposiadającej zarządu (do czasu aż nie staną się likwidatorami spółki). Analogicznie zarzutu wypełnienia normy art. 586 k.s.h. nie można postawić osobie fizycznej nieprowadzącej działalności gospodarczej.
Z punktu widzenia praktycznego, określenie sprawcy nie powinno stanowić większych trudności- należy określić okres, w którym powstały i utrzymywały się warunki uzasadniające złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości oraz wskazać członka zarządu bądź likwidatora spółki w danym okresie. Znacznie trudniejsze natomiast jest wskazanie pokrzywdzonego tym przestępstwem. Intuicyjnie można powiedzieć, że pokrzywdzonym będzie wierzyciel spółki. Jest to osoba, która przez niepodjęcie stosownych działań przez członka zarządu bądź likwidatora spółki poniesie określone straty (postępowanie upadłościowe, mające na celu dokonanie jak największej spłaty zadłużenia przez dłużnika nie zostanie wszczęte z powodu zaniechania właściwej osoby). To intuicyjne określenie pokrzywdzonego napotyka się jednak z oporem w postaci odmiennych zdań sądów oraz doktryny prawa karnego.
Zagadnienie powyższe jest o tyle istotne, że decyduje o roli wierzyciela w procesie karnym. Nie chodzi tutaj jedynie o możliwość zadbania o podnoszenie konkretnych okoliczności, argumentów i wniosków w postępowaniu oraz ogólne poczucie sprawiedliwości. Wierzyciel powinien być zainteresowany w występowaniu w roli pokrzywdzonego, gdyż daje mu to szereg uprawnień procesowych (wraz z możliwością występowania w charakterze oskarżyciela posiłkowego oraz przede wszystkim możliwością złożenia wniosku o zasądzenie odszkodowania na zasadzie art. 46 k.k.).
Zgodnie z art. 49 kodeksu postępowania karnego, pokrzywdzonym jest osoba fizyczna lub prawna, której dobro prawne zostało bezpośrednio naruszone lub zagrożone przez przestępstwo. W stosunku do pokrzywdzonego przestępstwem stypizowanym w art. 586 k.s.h. podnosi się, iż wierzyciel nie jest osobą, której dobro prawne zostało bezpośrednio naruszone przez przestępstwo. Sformułowanie bezpośrednio jest kluczowe dla wskazania osoby pokrzywdzonego. Skutek w postaci naruszenia lub zagrożenia dobra prawnego musi więc wynikać bezpośredniego z ataku, stanowić jego pierwszą konsekwencję. Nie może być kolejnym ogniwem sekwencji zapoczątkowanej przez zamach na dobro prawne, która doprowadziła do określonych skutków, które to skutki naruszyły dobro prawne pokrzywdzonego. Komentatorzy wskazują, iż uszczuplenie majątku wierzyciela nie jest tutaj bezpośrednim efektem przestępnego działania. Zgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości nie sprawia, że automatycznie doszło do pokrzywdzenia wierzycieli (jak stwierdził Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 26 czerwca 2014 r. sygn. akt II AKa 23/14). Pojawia się też pogląd, że wierzyciel będzie mógł być pokrzywdzonym tym przestępstwem tylko w wyjątkowych wypadkach (jak wskazał Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 29 lipca 2012 r. sygn akt II AKa 115/12)
Pomimo tych jednoznacznych wypowiedzi sądów o nieprawidłowości kwalifikowania wierzyciela jako pokrzywdzonego, uważam jednak, że istnieje możliwość takiej kwalifikacji.
W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę, że wierzyciel dłużnika niezgłaszającego wniosku o ogłoszenie upadłości jest faktycznie osobą pokrzywdzoną (w znaczeniu obiektywnym, nie odwołując się do treści art. 49 §1 k.p.k.). Sam przepis art. 586 k.s.h. został wprowadzony ze względu m. in. na jego ochronę (co potwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24 lipca 2014 r. sygn. akt: II CSK 582/13 stwierdzając, iż przepis służy ochronie szeroko rozumianego bezpieczeństwa obrotu, chroniąc interesy majątkowe wspólników spółki, jej wierzycieli, jak również innych osób trzecich, gdyż zgłoszenie we właściwym terminie wniosku o upadłość ma także zapobiegać wchodzeniu tych osób w stosunki majątkowe z niewypłacalną spółką handlową.) Z powyższego można wywodzić, iż sytuacja wierzyciela jest przedmiotem ochrony przepisu art. 589 k.s.h.
Pozycja wierzyciela dłużnika, u którego występują okoliczności do ogłoszenia upadłości, który takiego wniosku nie złożył i pozycja wierzyciela dłużnika zgłaszającego wniosek o ogłoszenie upadłości jest diametralnie różna. Wierzycielowi w postępowaniu upadłościowym przysługuje bowiem szereg uprawnień, a samo postępowanie nakierowane jest przede wszystkim na ochronę jego interesów. Dłużnik, pomimo istnienia takiego prawnego obowiązku, niezgłaszający wniosek o ogłoszenie upadłości sprawia, że wierzyciel jest pozbawiony pozycji, jaką miałby gdyby toczyło się postępowanie upadłościowe i którą w świetle przepisów powinien mieć (wobec istnienia obowiązku zgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości). Dłużnik swoim działaniem godzi w jego dobro prawne.
By uznać wierzyciela za pokrzywdzonego nie trzeba odwoływać się wprost do uszczuplenia jego majątku. Przyjęcie, że wyznacznikiem pokrzywdzenia wierzyciela w rozumieniu prawa karnego byłoby niespłacenie jego wierzytelności faktycznie uniemożliwiałoby przyjęcie wierzyciela za pokrzywdzonego. Do spłaty zadłużenia w postępowaniu upadłościowym mogłoby przecież nie dojść (albo dojść w mniejszych rozmiarach) i samo złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości nie daje w tym zakresie żadnych gwarancji. Tutaj, tak jak wskazały to wyżej powołane wyroki sądów, nie ma bezpośredniości w pokrzywdzeniu.
Nie oznacza to jednak, że atak nie godzi jednocześnie w interes majątkowy wierzyciela. Wyraża się on w braniu udziału w postępowaniu upadłościowym i możliwość wykorzystywania przynależnych mu uprawnień. Zostaje on więc pozbawiony uprawnień i pozycji, którą ustawodawca dla niego zakłada. W określonym stanie faktycznym powinien on bowiem posiadać określoną pozycję. W przypadku jednak niezgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości do takiego stanu rzeczy nie dochodzi, co w tym wypadku jest bezpośrednim wynikiem przestępnego zaniechania sprawcy.
Podsumowując, w moim odczuciu wierzyciel spółki, której likwidator bądź członek zarządu powinien złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości może być uznany za pokrzywdzonego. Jako przedmiot ochrony winien być bowiem wskazany nie tylko stan majątkowy wierzyciela, ale ogół jego interesów w związku z zadłużeniem dłużnika, co pozwala na uznanie go za pokrzywdzonego.